
Najczęstsze oszustwa w internecie i przez telefon w Polsce. Na co uważać i jak nie dać się nabrać?
Na co uważać i jak nie dać się nabrać?
Codziennie ktoś w Polsce pada ofiarą oszustów – w internecie, przez telefon, a czasem nawet przez SMS-a. Oszuści są sprytni, potrafią podszyć się pod bank, kuriera, policjanta, a nawet pod Twojego wnuczka czy koleżankę z Facebooka. I choć metody bywają różne, mechanizm jest zawsze taki sam: wzbudzić w Tobie emocje i sprawić, żebyś zrobił coś w pośpiechu – kliknął link, podał dane, wysłał pieniądze.
Warto wiedzieć, jak działają te triki. Bo świadomość to najlepsza tarcza przed naciągaczami.
Maile i strony, które udają bank (phishing).
Wyobraź sobie – otwierasz skrzynkę mailową i widzisz wiadomość niby od swojego banku. Logo wygląda znajomo, język jest formalny, a w środku informacja: „Twoje konto jest zagrożone. Kliknij w link i zaloguj się”.
Klikasz… i trafiasz na stronę identyczną z bankową. Wpisujesz login i hasło – i w tym momencie dajesz oszustowi klucz do swoich pieniędzy.
Jak się bronić? Nigdy nie loguj się do banku przez link w mailu. Adres zawsze wpisuj samodzielnie w przeglądarce. A jeśli masz wątpliwości – zadzwoń na infolinię banku.

SMS z „dopłatą do paczki” (smishing).
Dzwoni kurier? A może raczej SMS: „Dopłać 2,50 zł do paczki InPost, kliknij tu”. Niby drobnostka, a jednak link prowadzi na stronę, która wyłudza dane do karty albo instaluje wirusa.
Pamiętaj – żaden kurier nie każe dopłacać kilku złotych przez SMS-a z podejrzanym linkiem. Jeśli masz wątpliwości, otwórz aplikację firmy kurierskiej lub wejdź na stronę ręcznie.
Telefon od „banku” albo „policji” (vishing).
Dzwoni telefon. W słuchawce poważny głos: „Mówi pracownik banku, właśnie wykryliśmy podejrzaną transakcję na Pana koncie”. Albo: „Tu policja, Pani oszczędności są zagrożone”.
W stresie łatwo uwierzyć i podać kody SMS czy zrobić przelew na „bezpieczne konto”. Ale to właśnie o to chodzi oszustowi – wykorzystać strach i poczucie paniki.
Zapamiętaj raz na zawsze: bank ani policja nigdy nie proszą o podanie haseł czy przelewy przez telefon. Jeśli ktoś to robi – rozłącz się i sam oddzwoń na oficjalny numer.
Klasyk: „na wnuczka” albo „na policjanta”.
„Babciu, miałem wypadek, potrzebuję pieniędzy natychmiast” – to zdanie zna już chyba każdy, a jednak wciąż setki osób w Polsce się nabiera. Oszuści żerują na emocjach starszych osób. Grają na strachu i poczuciu obowiązku wobec bliskich.
Najprostsza rada? Zawsze oddzwoń na znany numer wnuczka czy syna i upewnij się, czy historia jest prawdziwa.

Oszustwa na OLX, Allegro i marketplace’ach.
Sprzedajesz coś w internecie i nagle dostajesz wiadomość od „kupującego”: „Kliknij w link, żeby odebrać pieniądze”. Strona wygląda jak OLX, ale wcale nim nie jest.
Chwila nieuwagi i wpisujesz dane karty – a oszust właśnie wyciąga z konta wszystkie oszczędności.
Rozwiązanie jest proste: korzystaj tylko z oficjalnych płatności wbudowanych w serwis. Nigdy nie ufaj linkom wysyłanym na czacie.
Kuszące inwestycje i kryptowaluty.
„Zainwestuj 1000 zł i zarób 10 000 zł w tydzień” – brzmi jak bajka, ale właśnie na takich obietnicach żerują oszuści. Czasem dzwoni „doradca inwestycyjny”, który przekonuje, że zyski masz tuż na wyciągnięcie ręki.
Na ekranie widzisz rosnące liczby – ale wypłacić pieniędzy już się nie da. Bo ich dawno nie ma, trafiły na konto przestępców.
Prawda jest brutalna: nie ma szybkich, pewnych zysków. Zawsze sprawdzaj, czy firma ma licencję KNF.
„Wygrałeś milion!” albo „spadek z Afryki”.
Nagle dostajesz maila: „Wygrałeś 100 000 zł!”. Albo ktoś informuje Cię o spadku po dalekim krewnym. Warunek? Wystarczy, że zapłacisz „niewielką opłatę podatkową”.
To klasyczna metoda. Po wpłacie kontakt się urywa, a Ty tracisz pieniądze. Zasada jest prosta: nie brałeś udziału w konkursie – nie ma nagrody.

Oszustwa na Facebooku i Instagramie.
Czasem znajomy pisze do Ciebie na Messengerze: „Pożycz mi szybko 200 zł, oddam jutro”. Wygląda niewinnie, ale to może być fałszywy profil.
Jeszcze bardziej niebezpieczne są „romanse online”. Ktoś pisze ciepłe wiadomości, zdobywa Twoje zaufanie, a po kilku tygodniach prosi o wsparcie finansowe. To nic innego jak emocjonalna manipulacja.
Zanim komuś zaufasz – upewnij się, że naprawdę wiesz, z kim rozmawiasz.
Fałszywe aplikacje i złośliwe pliki.
Klikasz link, pobierasz aplikację spoza sklepu Google Play czy App Store – i wpuszczasz wirusa do telefonu. Podobnie działają maile z fakturą czy CV w załączniku. Jeden klik i komputer zostaje zaszyfrowany albo dane logowania wędrują do oszustów.
Rozwiązanie? Pobieraj aplikacje tylko z oficjalnych źródeł i nie otwieraj plików od obcych.
QR kody i SIM swap – nowe sztuczki oszustów.
Wyobraź sobie, że skanujesz kod QR z plakatu na przystanku – a on prowadzi do fałszywej strony, która wyłudza Twoje loginy. To coraz częstszy sposób ataku.
Jeszcze groźniejszy jest SIM swap – oszust podszywa się pod Ciebie w salonie operatora i wyrabia duplikat Twojej karty SIM. Nagle tracisz zasięg, a wszystkie SMS-y z kodami trafiają do przestępcy.
Prosta ochrona? Zabezpiecz kartę PIN-em i reaguj, gdy telefon nagle traci zasięg.

Jak nie dać się nabrać?
Na koniec kilka zasad, które naprawdę ratują przed kłopotami:
- Nie klikaj w podejrzane linki.
- Nie podawaj nikomu kodów SMS ani haseł.
- Policja i bank nigdy nie proszą o przelewy przez telefon.
- Używaj dwustopniowego logowania.
- Sprawdzaj, kto naprawdę do Ciebie dzwoni czy pisze.
- A jeśli coś budzi Twoje wątpliwości – rozłącz się i sprawdź samodzielnie.
Oszustwa w sieci i przez telefon mają różne twarze, ale wszystkie działają na tych samych emocjach: strachu, pośpiechu, chciwości albo trosce o bliskich. Jeśli zatrzymasz się na chwilę i pomyślisz, masz ogromną szansę nie dać się nabrać.
Pamiętaj – ostrożność to nie paranoja. To zdrowy rozsądek, który pozwala Ci zachować pieniądze i spokój.
Chcesz podzielić się z nami swoją historią? Opisz ją w mailu: kontakt@granicespoleczenstwa.pl
Przeczytaj również:
Czy Facebook i inne media społecznościowe nas ogłupiają? Nowe dane są alarmujące.
Foto Pixabay, Pexels. Kancelaria prezydenta, Wikipedia.






