
Białoruś uwolniła 14 więźniów politycznych.
Decyzja o uwolnieniu 14 więźniów politycznych z Białorusi odbiła się szerokim echem na arenie międzynarodowej. Wśród uwolnionych znalazł się m.in. Siarhiej Cichanouski – mąż liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej – oraz trzech obywateli Polski. Choć nie ma wśród nich Andrzeja Poczobuta, polskie władze liczą na dalsze działania Mińska. Co naprawdę oznacza ta decyzja Łukaszenki i jakie są jej konsekwencje?
Niespodziewane porozumienie z USA
W piątek, 21 czerwca 2025 roku, białoruskie władze ogłosiły uwolnienie 14 więźniów politycznych. Decyzja ta była efektem spotkania prezydenta Alaksandra Łukaszenki z Keithem Kellogiem – specjalnym wysłannikiem Donalda Trumpa ds. Ukrainy. Spotkanie miało miejsce w Mińsku i – jak podaje agencja Reuters – miało charakter „pilny i wyjątkowy”. Kellogg miał działać z pełnym poparciem republikańskiej administracji i złożyć propozycję, która miała na celu zainicjowanie odwilży w stosunkach Białorusi z Zachodem.
Przeczytaj również: Morderstwo dziennikarki Wiktorii Roszczyny i eskalacja ataków Rosji na Ukrainę

Symboliczni uwolnieni, w tym Siarhiej Cichanouski
Wśród osób, które odzyskały wolność, znalazł się Siarhiej Cichanouski, skazany w 2021 roku na 18 lat więzienia za rzekome „organizowanie masowych zamieszek”. Był on jednym z najważniejszych liderów antyłukaszenkowskich protestów po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku. Po jego zatrzymaniu do walki politycznej wkroczyła jego żona – Swiatłana Cichanouska – która zyskała międzynarodowe uznanie jako liderka demokratycznej opozycji.
Na portalu X Swiatłana napisała:
„Mój mąż Siarhiej jest wolny! Naprawdę trudno jest opisać radość, którą czuję w sercu” – dodając, że nie przestanie walczyć o uwolnienie wszystkich więźniów sumienia na Białorusi.
Trzech obywateli Polski – ale bez Poczobuta
Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP potwierdziło, że wśród uwolnionych znalazło się trzech obywateli Polski, jednak nie ujawniono ich nazwisk. Potwierdzono natomiast, że nie ma wśród nich Andrzeja Poczobuta – dziennikarza i działacza mniejszości polskiej, który w 2023 roku został skazany na 8 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za rzekome nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym.
W komunikacie MSZ podano:
„Polska ma nadzieję, że to uwolnienie stanie się początkiem szerszego procesu. Działania na rzecz uwolnienia Andrzeja Poczobuta będą kontynuowane”.

Inni więźniowie i znaczenie geopolityczne
Wśród uwolnionych znaleźli się również m.in.:
-Ihar Karnei – dziennikarz związany z Radiem Swoboda, wielokrotnie represjonowany za relacjonowanie protestów w 2020 roku.
-Natalia Dolina – działaczka organizacji niezależnych, zatrzymana za udział w wiecach solidarności z zatrzymanymi.
-Oraz obywatele innych państw: USA, Szwecji, Estonii, Japonii i Łotwy.
Uwolnienie tej grupy miało miejsce tuż po wizycie Keitha Kellogga, co wielu komentatorów interpretuje jako element zakulisowych rozmów między Białorusią a Stanami Zjednoczonymi. To nie pierwszy raz, gdy reżim Łukaszenki wykorzystuje więźniów politycznych jako kartę przetargową, ale tym razem skala działania i międzynarodowa uwaga są wyjątkowe.
Białoruś pod presją: 1100 więźniów nadal za kratami
Pomimo tych zwolnień, w białoruskich więzieniach nadal przebywa ponad 1100 więźniów politycznych – według danych organizacji Wiasna i Amnesty International. Są wśród nich aktywiści, dziennikarze, członkowie opozycji, a nawet zwykli obywatele, którzy protestowali przeciwko przemocy władz.
Reżim Łukaszenki wciąż jest objęty sankcjami ze strony Unii Europejskiej i USA. Głównymi żądaniami wspólnoty międzynarodowej są:
-Uwolnienie wszystkich więźniów sumienia.
-Zaprzestanie represji wobec niezależnych mediów.
-Umożliwienie wolnych i demokratycznych wyborów.
-Przywrócenie praworządności.
Przeczytaj również: Co naprawdę przysługuje uchodźcom i migrantom w Polsce?
Co oznacza ten gest?
Eksperci są podzieleni. Część z nich widzi w zwolnieniu 14 osób symboliczny gest ocieplenia relacji z Zachodem – szczególnie z USA – oraz próbę uzyskania politycznych ustępstw, np. złagodzenia sankcji gospodarczych. Inni uważają, że to manipulacja wizerunkowa, która ma odwrócić uwagę od pogarszającej się sytuacji wewnętrznej w kraju.
Nie zmienia to faktu, że dla rodzin uwolnionych osób to ogromna ulga, a dla organizacji walczących o prawa człowieka – potencjalna szansa na szerszy dialog.

Polska i Zachód: delikatna równowaga
Polska dyplomacja stoi teraz przed zadaniem utrzymania presji na Mińsk, jednocześnie nie zrywając całkowicie nici dialogu. W interesie Polski jest uwolnienie Andrzeja Poczobuta, ale także stabilizacja sytuacji na wschodniej granicy Unii Europejskiej.
Rząd RP już zapowiedział, że kontynuuje zabiegi o jego zwolnienie i będzie monitorować sytuację pozostałych więźniów politycznych.
Uwolnienie 14 więźniów politycznych przez Białoruś to ważny, choć niepełny krok w kierunku złagodzenia wewnętrznej opresji i poprawy relacji z Zachodem. To także sygnał polityczny – reżim Łukaszenki testuje reakcję międzynarodową, być może przygotowując się na nowe rozdanie geopolityczne w regionie.
Wciąż jednak zbyt wielu opozycjonistów i dziennikarzy pozostaje za kratami. Dopiero kolejne działania pokażą, czy mamy do czynienia z rzeczywistą zmianą polityczną – czy tylko z próbą poprawy wizerunku przed kolejną falą presji gospodarczej.
Chcesz podzielić się z nami swoją historią? Opisz ją w mailu: kontakt@granicespoleczenstwa.pl
Przeczytaj również:
Migranci z Ukrainy nie tylko nie szkodzą, ale realnie wzmacniają Polskę
Źródła:
- Reuters – Belarus frees husband of opposition leader
- AP News – Belarus releases 14 political prisoners
- The Guardian – My husband is free: Tsikhanouski released
- Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP, komunikaty prasowe z czerwca 2025






2 myśl na “Białoruś uwolniła 14 więźniów politycznych. Początek przełomu czy symboliczny gest?”